Dziękuję za tak dużą aktywność w mojej pierwszej notce :) Dopiero co zaczęłam a was jest już tak dużo <3
Jak już wspomniałam blog będzie jeszcze przechodził dużo zmian , więc proszę was też o to abyście pisali mi co wam się nie podoba a co podoba ^^
Zapraszam do czytania.
D.
Czuje się już prawie całkowicie nie przytomna. Nie słyszę, co kto mówi, słowa zastępuje głośniejszy lub cichszy szum. Czuję, że koś obejmuje moją talię oraz wsuwa rękę pod kolana a następnie unosi i gdzieś niesie. Nie wiem kto to. Szum ustał, to znaczy że nikt się już nie odzywa gdy w pewnym momencie. Moja głowa! Chcę otworzyć oczy! Znowu ktoś coś mówi, i to w dodatku krzyczy. Chce się obudzić! A może ja wcale nie śpię? Tylko wmawiam to sobie aby nie patrzeć na rzeczywistość ? Życie bez Prim, Finnick'a, Gale'a któremu może już jestem obojętna, a co najgorsze... życie bez Peety. Czy ja bym sobie z tym wszystkim poradziła? Nie mam już nikogo... Moja siostra a zarazem przyjaciółka, mój sojusznik oraz osoba u której miałam wsparcie w gorsze dni...Odeszli. Oddali za mnie życie. TO JA ZABIŁAM TYCH WSZYSTKICH LUDZI! To przeze mnie oni umarli. Chociaż mam zamknięte oczy to czuję jak łzy próbują z pod nich wypłynąć.
Moje myśli wciąż błądzą wokół jednych słów. Nie ma przy mnie go, nie ma mojego Peety.
-Katniss...- Wreszcie słyszę ! -...Jestem tu. -Nie wierzę, czy ja myślę na głos!? Wiem, że tylko jedna osoba mówi tak ciepłym, spokojnym i kochającym głosem. To na pewno tylko moja wyobraźnia płata figle.
-Nie wierzę. Zostałam sama! Wszyscy ode mnie odeszli.- Mówię z żalem w głosie.
-Proszę otwórz oczy, jestem przy tobie...ZAWSZE - a może jednak ? To w cale nie moje wymysły i chęć pragnienia usłyszenia jego głosu. On tu na prawdę jest, jest przy mnie. Czuję jego ciepło, słyszę jego spokojny cichy głos, jego obecność mnie pobudza.
- Nie to nie prawda...Jestem Katniss Everdeen, mam 18 lat. Byłam dwa razy na arenie. Jakimś cudem przeżyłam. Wznieciłam bunty w dystryktach. Zostałam Kosogłosem . Moja siostra nie żyje, tak samo jak Finnick i Boggs oraz cała reszta. Zabiłam Coin. JESTEM ZMIECHEM. Chcę umrzeć... Proszę... Proszę - wybucham płaczem. Łzy płyną mi po policzkach tak duże jak groch. Odnajduję wzrokiem Peetę i rzucam mu się w ramiona. Kładę głowę na jego piersi aby móc usłyszeć jego spokojne bicie serca. Otula mnie swoją jedną ręką, a drugą głaszcze moje włosy. Czuje się już bezpieczna, zawsze tak czułam się w jego ramionach.
-Kocham cię - wreszcie po dłuższej chwili wyduszam z siebie te słowa. Dalej płaczę jednak już nie tak bardzo.
- Katniss...- co on chce powiedzieć!? Nie, jeśli to będzie coś innego co chcę usłyszeć!? Wtulam się w niego jeszcze mocniej. - Jesteś całym moim światem, nie miał bym po co żyć bez ciebie. Chyba znasz moją odpowiedz. Prawda czy fałsz ? - Ostatnie słowa mówi z lekkim uśmiechem.
-Fałsz - Doskonale wiem o co mu chodzi, jednak chcę to usłyszeć. Te słowa, przez które będę chciała dalej żyć. Żyć u jego boku.
Obejmuje mnie już drugą ręką, przybliża swoją głowę do mojego ucha i cichymi słowami, zarezerwowanymi tylko dla mnie mówi :
-Kocham cię.
Post fajny! :)
OdpowiedzUsuń